Żołnierze Wyklęci na Kresach Wschodnich
Rok 1945 przyniósł zakończenie wojny dla wielu narodów Europy, ale dla polskich żołnierzy walczących na Kresach Wschodnich oznaczał początek nowej okupacji. Odeszli Niemcy, ale wolność nie nadeszła. Zamiast niej na Kresach pojawiła się nowa okupacja – czerwony terror, brutalne represje i nieustanna walka o przetrwanie.
Dawni żołnierze Armii Krajowej, którzy jeszcze niedawno walczyli z Niemcami, teraz musieli ukrywać się w lasach i konspirować przeciwko kolejnemu okupantowi. Dla komunistów byli „wrogami ludu”, dla miejscowej ludności – ostatnią nadzieją na wolność.
Czy mogli się poddać? Owszem. Wielu miało szansę wyjechać, spróbować życia z dala od wojny. Ale dla nich oznaczałoby to zdradę przysięgi i porzucenie walki o niepodległą Polskę. Dlatego nie złożyli broni.
Kresy po 1944 roku i powody dalszej walki
Gdy Armia Czerwona zajęła Kresy, dla Polaków nie oznaczało to wyzwolenia. Wręcz przeciwnie – Sowieci natychmiast przystąpili do rozbijania wszelkich struktur podziemia niepodległościowego. NKWD rozpoczęło falę aresztowań, a polskie oddziały AK, które wcześniej walczyły z Niemcami, były rozbrajane i likwidowane.
Wielu żołnierzy podziemia nie widziało dla siebie miejsca w nowym, komunistycznym systemie. Zdawali sobie sprawę, że ich los został przesądzony – albo aresztowanie i Syberia, albo dalsza walka.
Podjęcie walki oznaczało życie w ciągłym zagrożeniu i niewielkie szanse na przetrwanie. Ale dla wielu kresowych żołnierzy było to jedyne słuszne wyjście. Ich oddziały nadal funkcjonowały w konspiracji, wspierały miejscową ludność, prowadziły akcje przeciwko siłom komunistycznym.
Z każdym miesiącem ich sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Władza ludowa rozbudowywała aparat represji, a ludność, zmęczona terrorem, coraz częściej obawiała się pomagać partyzantom. Mimo to, kresowi żołnierze niezłomni walczyli do końca, wierząc, że Polska nie może zostać zniewolona na zawsze.
Najważniejsze oddziały i dowódcy na Kresach
Na Kresach Wschodnich działało wiele oddziałów, które po 1944 roku kontynuowały walkę. Każdy z nich miał swojego dowódcę i swoją historię, a ich losy często kończyły się tragicznie.
Wileńszczyzna i Nowogródczyzna
Na tych terenach operowały jednostki dowodzone przez takich ludzi jak major Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”, który odegrał kluczową rolę w operacji „Ostra Brama” przeciwko Niemcom. Po wkroczeniu Sowietów odmówił podporządkowania się nowym władzom i kontynuował walkę.
Podobnie Romuald Rajs „Bury”, który po wojnie prowadził działania przeciwko komunistycznej administracji, nie zgodził się na życie w Polsce Ludowej i do końca pozostał w podziemiu.

Wołyń i Polesie
Na tych terenach działali m.in. Leon Taraszkiewicz „Jastrząb” oraz Antoni Żubryd „Zuch”, organizując ataki na siły NKWD i UB. Ich oddziały były niewielkie, ale dobrze zorganizowane, a ich działalność znacząco utrudniała komunistom przejęcie pełnej kontroli nad regionem.
Represje i zdrada – jak zginęli żołnierze Kresowi
Wielu kresowych żołnierzy wyklętych nie zginęło w walce, lecz po brutalnych przesłuchaniach i procesach politycznych. Byli sądzeni w procesach pokazowych, oskarżani o „zdradę państwa” i skazywani na śmierć.
Najczęściej wykonywano na nich wyroki przez strzał w tył głowy. Ich ciała grzebano w nieznanych miejscach, aby ich bliscy nigdy nie mogli oddać im hołdu.
Komunistyczna władza karała także rodziny żołnierzy podziemia. Ich bliskich aresztowano, wysiedlano, pozbawiano pracy i środków do życia. Często zarówno oskarżonych, jak i wszystkich jego bliskich, bez wyroku wywożono w głąb ZSRR, najczęściej na Syberię lub na tereny dzisiejszego Kazachstanu.
Dziś wiele rodzin nadal walczy o odnalezienie grobów swoich bliskich i przywrócenie ich pamięci. Fundacje, takie jak Za Wolność, angażują się w działania mające na celu udzielenie wsparcia ich rodzinom oraz oczyszczenie niesłusznie oskarżonych przodków z fałszywych wyroków dawnych komunistycznych sądów.

Pamięć o żołnierzach – co zostało do dziś?
Dzięki staraniom historyków, rodzin ofiar i organizacji patriotycznych, pamięć o kresowych żołnierzach wyklętych powraca. W Wilnie, Lwowie, Grodnie i innych kresowych miastach odsłaniane są tablice pamiątkowe, a ich historie trafiają do świadomości kolejnych pokoleń.
Fundacja Za Wolność nie tylko przywraca pamięć o żołnierzach wyklętych, ale także pomaga ich rodzinom w staraniach o godne upamiętnienie ich bohaterstwa, przywróceniu dobrego imienia, które splamili komuniści i zadośćuczynieniu krzywdom przeszłości.
Dlaczego ich historia jest ważna?
Żołnierze wyklęci na Kresach podjęli walkę, która była skazana na porażkę, ale nie walczyli dla siebie – walczyli dla przyszłych pokoleń. Dzięki nim pamięć o II Rzeczypospolitej przetrwała wśród Polaków, a ich ofiara stała się symbolem niezłomności.
Pamięć o nich to nasza odpowiedzialność. Nie pozwólmy, by ich historia została zapomniana.
Fundacja Za Wolność aktywnie działa, by przywrócić dobre imię i pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Jeśli znasz historie kresowych bohaterów – skontaktuj się z nami. Więcej informacji znajdziesz na naszej stronie.


tel. +48 587 335 292
Strona inernetowa: www.zawolnosc.pl